marzec 2020

Rozmowa z psychologiem Natalią Bartosz, przewodniczącą ZZPPM Cuprum

Jesteśmy w przededniu 8 Marca, czyli w czasie, w którym kobietom wręcza się kwiaty, składa życzenia i wyrazy uznania. Wiele się też mówi o ich roli w życiu rodzinnym i społecznym. Może, więc na początek dla odmiany powiedzmy kilka słów o problemach kobiet na rynku pracy.

Są bardzo zróżnicowane i jest ich wiele. Ma na to wpływ nie tylko środowisko zawodowe, ale również specyfika pracy. Inaczej sytuacja wygląda w sfeminizowanych grupach, a inaczej zdominowanych przez mężczyzn. Sądzę jednak, że zjawiskiem stosunkowo często występującym, żeby nie powiedzieć: powszechnym – jest dyskryminacja kobiet. Przykładem są uprzedzenia dotyczące zajmowania przez panie niektórych stanowisk. Mimo tego, że żyjemy w XXI wieku i powszechne są deklarowane przekonania, że nieważne, czy jest się kobietą, czy mężczyzną, tylko jak kto pracuje. W praktyce niestety wciąż spotykamy się z poglądami typu: – lepiej nie awansować kobiety, bo są „gorszymi kierownikami”, „nie poradzą sobie, kierując mężczyznami” itd. W rezultacie zarabiają one mniej, nie mają możliwości zmiany, bo przecież tak „było zawsze i było dobrze” albo „to się nie sprawdzi, żeby kobieta nami rządziła”. Przekłada się to nie tylko na wspomniane niższe wynagrodzenie, problem awansu zawodowego, ale też na wysokość emerytury czy ewentualne zwolnienia z pracy. Są też pozytywne przykłady. Niedawno w jaworskiej fabryce Mercedesa władze, wychodząc z założenia, że mięśnie mogą, ale nie zawsze muszą się przydać, postawiono na dojrzałość i inteligencję kobiet. Uruchomiono program „Girls Go Technology”. Jest to część szerszej inicjatywy „She’s Mercedes”. W efekcie między innymi takich działań kobiety w tej fabryce dziś stanowią aż 36 procent załogi.

Domyślam się jednak, że dyskryminacja ze względu na płeć to tylko niewielki element szerszego problemu nierównego traktowania, który dotyka również mężczyzn.

Polska od wielu lat znajduje się w niechlubnej czołówce krajów, w których pracownicy nagminnie czują się dyskryminowani. Funkcjonując w codziennej, pracowniczej rzeczywistości, często nie zdając sobie z tego sprawy, jesteśmy uwikłani w siatkę wielu uprzedzeń i stereotypów. Pytanie, które warto sobie zadać brzmi: czy warto się nimi zajmować i przejmować, a przede wszystkim – gdzie w tym wszystkim jest pracodawca i co robi, żeby przeciwdziałać tym niekorzystnym zjawiskom?

Każdego dnia, wykonując swoje zadania w pracy – bez względu na zajmowane stanowisko – wydaje nam się, że jesteśmy obiektywni i sprawiedliwi wobec swoich współpracowników czy też pracowników. Na poziomie świadomości może nam się wydawać, że nikogo nie faworyzujemy, czy wręcz odwrotnie – nie dyskryminujemy.

…a jak jest faktycznie?

Niestety, nasze nieświadome nastawienie do innych zakorzenione jest bardzo głęboko, będąc zazwyczaj w sprzeczności do tego, co sami uważamy i deklarujemy.

Błędy te, w psychologii nazywane poznawczymi, są powszechne i nieuniknione nawet u osób ultraliberalnych. Takie nazywane potocznie „przyszywanie łatek” może mieć tragiczne i długofalowe konsekwencje, zresztą nie tylko dla jednostki czy grupy będącej obiektem tych przekonań. Dzieląc współpracowników na „lepszych i gorszych”, tych „pierwszego i drugiego sortu”, wzmocniony zostaje mechanizm podziału i odrzucenia. W rezultacie może pojawić się przekonanie o wyższości i dominacja jednej grupy nad inną, a na tym może tracić cała firma.

Dlaczego tak się dzieje?

Ostatnie lata pokazują, że coś, co dzięki wysiłkom pracodawców w firmach powinno zanikać, jest wzmacniane w całym społeczeństwie. Popularny „hejt”, wzmacniany przez środowiska polityczne, skutkuje podsycaniem wrogości i akcentowaniem podziałów wśród pracowników. W rezultacie brakuje nam zaufania do siebie nawzajem, a praca w warunkach trudnych i niebezpiecznych, bez zaufania i odpowiednich ważnych, podzielanych przez pracowników wartości prowadzi do frustracji, braku poczucia bezpieczeństwa, funkcjonowania w permanentnym stresie. A stres, nawet ten nie traumatyczny, ale za to przewlekły, może doprowadzać z kolei do fizjologicznych zmian wyniszczających nasz organizm. To zaś może przejawiać się np. chronicznym zmęczeniem lub niekonstruktywnymi próbami poradzenia sobie. Pojawiają się wówczas substancje psychoaktywne, agresja werbalna, fizyczna, autoagresja czy odreagowywanie stanu emocjonalnego na najbliższych.

Faktycznie mamy z tym często do czynienia

O typach uprzedzeń, funkcjonujących w naszym środowisku pracy, stereotypach czy niekonstruktywnych strategiach radzenia sobie z sytuacjami trudnymi można wiele mówić. Najważniejsze jest to, w jaki sposób pracodawcy przeciwdziałają tego typu zjawiskom i czy jest to wystarczające. Brak wdrożonych działań szkodzi spółkom nie tylko w kontekście efektywności, ale również klimatu czy kultury organizacyjnej. Oczywiście nie jesteśmy w stanie pozbyć się stereotypów z „naszych głów”, ale w dużej mierze możemy niwelować negatywne efekty m.in. poprzez szeroką edukację. Zarządy powinny przyjrzeć się swoim działaniom i decyzjom – wszystkim tym, które mogą wpływać na podziały i uprzedzenia wśród załogi. Mieć odwagę rozmawiać z ludźmi o podejmowanych, nie zawsze słusznych decyzjach. Przed wprowadzeniem konkretnych rozwiązań skonsultować je ze stroną społeczną, spojrzeć na wszystko oczami innych pracowników, innych menedżerów czy związkowców. A może zaangażować ich do projektowania i proponowania działań, które w późniejszym etapie wspólnie będzie można skonfrontować i przedyskutować?

W końcu wszystkim powinno zależeć na dobru pracowniczym.

Środowisko, w którym pracujemy, jest dzisiaj zdecydowanie bardziej zróżnicowane niż kilka czy kilkanaście lat temu. Pracujemy coraz częściej z osobami innej narodowości, innej religii, innego światopoglądu czy mającymi odmienne od naszych przekonania. Warto się zastanowić, jak są traktowane? Czym kierujemy się, oceniając „tych innych” pracowników? Czy patrzymy na nich przez pryzmat ich zaangażowania, efektów ich pracy i motywacji? Czy raczej widzimy w nich „innych” – a to oznacza często „gorszych”. Takich, z którymi nie można się dogadać lub „mniej wartościowych”? Takie pytania, mimo że trudne i niewygodne, warto sobie zadawać. Choćby po to, żeby dowiedzieć się więcej o sobie i swoich współpracownikach.

Wiele się też mówi o konfliktach pomiędzy młodszymi a starszymi pracownikami

W firmach spotykają się tak naprawdę przedstawiciele różnych kultur pracy, mający odrębne opinie na temat firmy, ludzie nastawieni na różne wartości i realizujący odmienne standardy pracy. Starsi przyzwyczajeni do tego, że kiedyś inaczej się pracowało, inne relacje były między ludźmi, zaś dla młodszych to, co było kiedyś, minęło i dzisiaj inaczej się pracuje niż 10 czy 15 lat temu. Człowiek z wieloletnim doświadczeniem zawodowym nie jest jak kiedyś takim autorytetem dla nowych pracowników. Często są oni przeświadczeni, że „wiedzą więcej” albo „znają się na robocie lepiej”. O ile w Polsce odsetek zatrudnionych w wieku 50+ (55–64 lat) wynosi około 31%, o tyle w krajach Unii Europejskiej przekracza 50%. W tym kierunku także będziemy zmierzać wraz z procesem starzenia się społeczeństw. Dlatego świadomość, że podział na młodszych i starszych, tych co „znają od lat firmę od podszewki” i tych „co pokończyli szkoły i wiedzą lepiej”, stanowić może przyczynę konfliktów, braku współpracy, złej atmosfery.

Jak walczyć z tymi zjawiskami?

Z pewnością dobrym kierunkiem są wszelkie działania integrujące ludzi w różnym wieku i tworzenie mieszanych zespołów. Jednak paradoks polega na tym, że przecież jesteśmy otwarci i tolerancyjni, a jednak… Nasz umysł działa w taki sposób, że porządkując informacje o świecie i innych ludziach, „myślimy na skróty”. Można też powiedzieć, jak głosi jeden z wybitnych psychologów Gordon Allport, że działa „prawo mniejszego wysiłku”. Twierdzi on, że świat jest zbyt złożony i zbyt skomplikowany, żeby analizować szczegółowo wszystko. Dlatego ludzie, mając ograniczoną zdolność przetwarzania informacji, stosują swoiste skróty poznawcze. Tak rozumiana stereotypizacja jest procesem naturalnym i dlatego nie może być sama w sobie traktowana jako zjawisko patologiczne. Stereotypy dają nam poczucie, że kontrolujemy sytuację i lepiej orientujemy się w określonej sytuacji. Jednak mogą stać się przyczyną uprzedzeń i wpływać na to, jak pracuje się w firmie i wreszcie jakie są efekty pracy.

Wśród pracodawców można się spotkać z poglądem, że dyskryminacja i uprzedzenia takie jak opisane powyżej przykłady (ze względu na wiek, płeć czy narodowość) to jedynie wymysł, przecież w XXI wieku, w czasach społecznej  odpowiedzialność biznesu  to niemożliwe…

W praktyce jednak są „równi i równiejsi”. Specjaliści psycholodzy powiedzą, że jednym ze sposobów jest „rekategoryzacja” – chodzi o to, żebyśmy spojrzeli na drugą osobę jako należącą do innej, nieobciążonej uprzedzeniami grupy, np. zamiast kobieta czy ten stary albo ten młody – zobaczymy, że to dobry specjalista, pracowity, odpowiedzialny pracownik. Bądźmy jednocześnie świadomi, że tzw. efekt sprężyny, czyli nasilenie stereotypowych przekonań i uprzedzenia, mają miejsce najczęściej wtedy, gdy przestajemy kontrolować myślenie, bo jesteśmy zmęczeni, zestresowani, obciążeni zbyt dużą liczbą zadań ponad nasze siły.

Dziękuję za dającą wiele do myślenia rozmowę.

Czy Prezydent RP sprzeda Polską Miedź?

Czy Prezydent RP sprzeda Polską Miedź?

Po cichutku, pomalutku, pod zasłoną wyprostowanego palca posłanki Lichockiej władza szykuje się do przekazania w obce ręce naszych zasobów geologicznych wartych minimum setki miliardów złotych.

13 lutego br. odbyło się w Sejmie RP głosowanie w sprawie nowelizacji prawa górniczego i geologicznego z 23 stycznia 2020 odrzuconej przez Senat RP. Sejm RP uchwalił ją ponownie i przekazał prezydentowi do podpisu. Nowelizacja ustawy to projekt grupy posłów PiS. Jej treść jest niezwykle krótka i zwięzła. Zawiera zapis, iż do postępowań koncesyjnych wszczętych i niezakończonych przed 11 lipca 2014 roku stosuje się obowiązujące wówczas przepisy.

Ma to pomóc w zakończeniu pięciu postępowań koncesyjnych o obszary, którymi zainteresowane są zarówno KGHM Polska Miedź, jak i należąca do kanadyjskiego funduszu Lumina Group spółka Miedzi Copper. Walka dotyczy terenów położonych w okolicach Nowej Soli. Są to między innymi obszary Kotli, Kulowa-Luboszyce czy też Bytomia Odrzańskiego. Bezpośrednio przylegają one do Głogowa Głębokiego Przemysłowego, obszaru będącego w granicach koncesyjnych KGHM. W wieloletnich planach rozwoju tereny te były traktowane, jako naturalny kierunek ekspansji KGHM. Szacuje się, że złoże to zawiera setki milionów ton rudy miedzi i srebra. To majątek, który trzeba liczyć w setkach miliardów złotych.

Wniosek o koncesję na poszukiwanie rud miedzi na obszarze Bytom Odrzański KGHM złożył w Ministerstwie Środowiska na początku kwietnia 2012 r. Standardowo powinien on być rozpatrzony w terminie jednego miesiąca. W trudnych i skomplikowanych sytuacjach czas ten mógł być wydłużony do dwóch miesięcy. Tymczasem Ministerstwo Środowiska z decyzją czekało aż do końca stycznia 2014 roku. Nie wiadomo, co było powodem tak znacznego opóźnienia. Faktem jednak jest, że spółka Leszno Copper przystąpiła do rywalizacji o koncesje dopiero w sierpniu 2012 roku. Czyli ponad cztery miesiące później niż KGHM.

Oferta KGHM obejmowała wykonanie w ciągu 9 lat 39 odwiertów rozpoznawczych na obszarze 164,8 km2. Leszno Copper deklarowało przeprowadzenie tylko 15 takich odwiertów w ciągu 5 lat na obszarze 162,1 km2.

W tej plątaninie dat i faktów powstał, więc dylemat: czyj wniosek był pierwszy i jaka oferta jest realistyczna i bardziej korzystna dla Polski.

 Jak to z tymi koncesjami się kręciło?

Na początku 2014 roku minister środowiska przyznał koncesję obcemu kapitałowi, tłumacząc, iż zaproponował on większą ilość odwiertów i krótszy czas ich wykonania. Rzekomo miało to zagwarantować lepszą gospodarkę złożem.

Ile w tym tłumaczeniu prawdy? Ówczesny prezes KGHM Herbert Wirth na początku 2014 roku podczas spotkania ze związkami zawodowymi zaprezentował szczegółowe porównanie ofert, z których wynikało, iż propozycja Polskiej Miedzi jest bardziej korzystna.

Zapewne na tej podstawie KGHM szybko doprowadził do unieważnienia decyzji przyznającej koncesję spółce Lumina Copper. Walka o zezwolenie rozpoczęła się, więc od początku i do tej pory nie mogła doczekać się rozstrzygnięcia.

Po drodze sprawę rozpatrywał początkowo Wojewódzki, a później Naczelny Sąd Administracyjny. Również Prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego badały, czy decyzje urzędników ministerialnych nie były działaniem na szkodę Polskiej Miedzi, spółki o strategicznym znaczeniu dla państwa. Wyników śledztwa ABW do tej pory niestety nie znamy, a przyjęta przez Sejm RP nowelizacja ustawy Prawo górnicze i geologiczne osłabia pozycję skarbu państwa i KGHM w tej sprawie.

Z kolei kanadyjski inwestor zwrócił się do międzynarodowego sądu arbitrażowego ze skargą przeciwko Polsce. Rozstrzygnięcia nie znamy.

Problem nieprzyznanych KGHM koncesji poruszany był też w parlamencie. Poseł Ryszard Zbrzyzny wielokrotnie wypowiadał się na ten temat podczas posiedzeń sejmowych, pisał interpelacje i wydawał oświadczenia. Mówił: „Zasoby złoża Bytom Odrzański szacuje się na ponad 2 mld ton rudy. Jest to dużo więcej niż znajduje się obecnie w obszarach koncesyjnych KGHM. O co w tym wszystkim chodzi? Czy ma na tym zarobić kapitał spekulacyjny, a KGHM ma się stać kozłem ofiarnym? A może rządzący pozbędą się w KGHM reszty swojego zaangażowania? Taki scenariusz jest trudny do zrozumienia, a jeszcze trudniejszy do zaakceptowania! Byłby to zwyczajny sabotaż gospodarczy i bezkrytyczne doprowadzenie do przejęcia kontroli nad całością złóż miedzi w Polsce przez jedna zagraniczną firmę, która liczy na szybkie zwroty z kapitałów i wielomiliardowe zyski. Nie w ich interesie byłoby racjonalne, przy minimalizacji strat złożowych eksploatowanie naszego miedziowego bogactwa narodowego. Czy ostatnie decyzje koncesyjne mają ograniczyć rozwój KGHM, ograniczyć czas funkcjonowania tej firmy i wcisnąć tę firmę w łaski zagranicznego kapitału? Czy takich zagrożeń nie zauważa Pan Minister?”

Na wszystkie te pytania i wątpliwości minister w rządze Donalda Tuska odpowiadał enigmatycznie, wymijająco i bagatelizował problem. Teraz najwyraźniej postawa ta znalazła swoją kontynuację w szeregach rządzącej partii Prawa i Sprawiedliwości.

Pytanie o przyszłość

Jeśli prezydent Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o prawie geologicznym, urzędnicy ministerialni w glorii prawa będą mogli podjęć decyzje o przyznaniu koncesji na rozpoznanie złóż wokół KGHM zachodniemu kapitałowi. Będzie to równoznaczne z oblężeniem Polskiej Miedzi i odcięciem jej dalszych możliwości rozwoju. Wiele zachodnich koncernów wydobywczych zapewne by się z tego ucieszyło, wszak KGHM zajmuje ósmą pozycję na świecie pod względem posiadanych zasobów eksploatacyjnych miedzi. Czy wolą Polaków jest zniszczenie tej pozycji przez grupę sezonowych polityków? Czy przed podjęciem tak ważnej dla nas wszystkich decyzji prezydent nie powinien skonsultować się z narodem?

Rząd kanadyjski nie wydał zezwoleń środowiskowych na eksploatację zakupionego przez KGHM złoża Afton Ajax, tłumacząc się między innymi protestami okolicznej ludności. Wydaliśmy na ten biznes kilka miliardów złotych i dzisiaj na zakupionym terenie możemy co najwyżej paść krowy lub wybudować ośrodek wypoczynkowy. Może warto z tego wyciągnąć wnioski i nie pozwolić, by nas obcy kapitał traktował jak łatwą neokolonialną zdobycz.

Z kim konkurujemy

Leszno Copper jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością została wpisana do rejestru przedsiębiorców w sierpniu 2011 roku. Jej właścicielem jest Miedzi Copper z siedzibą w Luksemburgu, spółka córka kanadyjskiej firmy Lumina Capital Limited Partnership. Na podobnej zasadzie powiązań kanadyjski kapitał utworzył w Polsce jeszcze pięć innych spółek z o.o. We wszystkich przypadkach celem ich działalności jest wydobywanie rud metali. Prezesem zarządu jest Braaten Lyle Emerson, a prokurentem Stanisław Speczik, były prezes KGHM. Były wiceminister w Ministerstwie Skarbu w latach 90. Pełnił też funkcję dyrektora Państwowego Instytutu Geologicznego. Komplet osobistości zamyka Konrad Raczkowskiego: od września 2019 roku jest wiceprezesem Miedzi Copper Corporation. Wcześniej był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów w latach 2015–2016, potem wiceprezesem Banku Ochrony Środowiska, a w 2015 roku został powołany do Narodowej Rady Rozwoju prezydenta Andrzeja Dudy.

Spółki córki – drugi sort Polskiej Miedzi

KGHM to nie tylko kopalnie, huty i przeróbka, ale również tysiące pracowników zatrudnionych w spółkach całej Grupy Kapitałowej. Dzięki nim główny ciąg technologiczny i zatrudnieni tam ludzie mogą sprawnie, bezpiecznie i dobrze funkcjonować. Niektóre z nich pełnią funkcje serwisowe i usługowe, inne mają do wykonania konkretne zadania produkcyjne. To wszystko składa się na ostateczny wynik wykazywany w sprawozdaniach finansowych, które KGHM dumnie prezentuje przed akcjonariuszami. Dlatego też przewodniczący ZZPPM Ryszard Zbrzyzny wraz z liderami naszego związku działającego w spółkach córkach  12 lutego wystąpił z pismem do zarządu KGHM, jako nadzoru właścicielskiego, w którym upomina się o poważne i partnerskie traktowanie wszystkich firm zależnych. Ich załogi nie mogą być traktowane jak piąte koło u wozu lub tania siła robocza wyzyskiwana przez spółkę matkę.

Napisał w nim:

W większości spółek grupy kapitałowej KGHM pracownicy wynagradzani są na poziomie niższym niż średnia płaca krajowa. Przyrosty nominalne ich płac zdecydowanie odstają od tempa wzrostu płac w polskiej gospodarce. Na rok 2020 w żadnej ze spółek nie zawarto porozumień, które gwarantowałyby przyrost wynagrodzeń przynajmniej na poziomie ich średniego wzrostu w polskiej gospodarce. Zarządy tych spółek „ubezwłasnowolnione przez właściciela” nie podpisują porozumień płacowych ze stroną związkową na 2020 rok, a jednocześnie z „zaciśniętymi zębami” podpisują narzucane im umowy na sprzedaż produktów i usług po cenach niższych niż koszty ponoszone przy ich realizacji. Takie zachowania mogą być podstawą do oskarżenia za działania szkodzące interesom tych spółek i ich pracownikom. Nie wykluczamy podjęcia działań ukrócających tym niedozwolonym praktykom. Zwracamy się do Zarządu KGHM o doprowadzenie do normalności wzajemnych relacji z Zarządami swoich spółek”.

Niestety, do dziś odpowiedzi na pismo się nie doczekaliśmy. Przypominamy też, iż lista postulatów ZZPPM na 2020 rok zawiera również punkt dotyczący właśnie spółek zależnych.

– Oczekujemy od zarządu KGHM ustosunkowania się do naszych wniosków – wyjaśnia Ryszard Zbrzyzny. – Domagamy się ustalenia we wszystkich spółkach 7-proc. stawki odpisu na PPE oraz niezwłocznego wprowadzenia zasady corocznego podwyższania wysokości wynagrodzeń w oparciu o mechanizm zawarty w par. 76 ZUZP dla Pracowników KGHM Polska Miedź S.A. Zapowiadam, że nie odpuścimy tych tematów. KGHM jako podmiot dominujący musi wreszcie skończyć ze stosowaniem polityki monopolistycznej. Postawa taka jest sprzeczna nie tylko z dobrymi praktykami kupieckimi i elementarnymi zasadami etyki, ale również narusza liczne przepisy Kodeksu Spółek Handlowych i Kodeksu Cywilnego. Jeśli władze Polskiej Miedzi nie mogą lub nie potrafią zaprzestać wyręczania zarządów podległych spółek w operacyjnym zarządzaniu, to niech je zlikwidują i wprowadzą w strukturę KGHM, jako jego oddziały. W przeciwnym razie mogą się spotkać z całą serią sporów zbiorowych. W spółkach ludzie są zdesperowani i mają już dosyć wiecznego ich ustawiania na końcu kolejki, gdy dochodzi do podziału zysku wypracowanego przecież również ich kosztem.

Ruszyła spartakiada. Na początek zwycięstwo ZANAM-u

W sobotę 29.02.2020 w obiekcie BCL w Lubinie odbyły się zawody bowlingowe w ramach VI Spartakiady Sportowej ZZPPM. W zawodach zwyciężyła ekipa ZZPPM z ZANAM-u, która pozostawiła w pokonanym polu pozostałe 14 drużyn./

Wyniki zawodów:

Klasyfikacja drużynowa

Miejsce Drużyna ZZPPM Zdobyte punkty Punkty do klasyfikacji generalnej
1 KGHM Zanam 1234 16
2 ZG Rudna 1228 15
3 HM Legnica 1090 14
4 ZWR  1025 13
5 PeBeKa 1015 12
6 Energetyka 965 11
7 Centrala KGHM 953 10
8 CIT INOVA 846 9
9 ZG Polkowice-Sieroszowice 834 8
10 Zakład Hydrotechniczny 820 7
11 CBJ 813 6
12 HM Głogów 803 5
13 Pol-Miedź Trans 776 4
14 ZG Lubin 751 3
15 MCZ 733 2

Klasyfikacja indywidualna

Miejsce Imię
i nazwisko
Organizacja ZZPPM Zdobyte punkty
1. Dariusz Borowiec ZG Rudna 347
2. Zbigniew Czubek KGHM Zanam 344
3. Dariusz Skwarek KGHM Zanam 322
Kategoria Pań
1. Agnieszka Plesiak Centrala KGHM 267

no images were found

Scroll to Top